Jechałam ostatnio pociągiem, przeglądając prezentację przed ważnym spotkaniem. Na jednej ze stacji dosiadł się kloszard na umiarkowanym rauszu. Zerknął na nas, współtowarzyszy podróży i po chwili zebrało mu się na zwierzenia. Jedno z nich dotyczyło spraw higieny. Oznajmił mianowicie: A wiecie gdzie ja się perfumuję? Tylko w Sephorze. Nigdy w Rossmanie, bo nie jestem żadnym żulem!
:)
poniedziałek, 19 kwietnia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
A jakie jest Twoje zdanie?